Dziś okazuje się już ponad wszelką wątpliwość, że Wałęsa jest "Bolkiem". Problem w tym, że przed laty Leon Kieres, ówczesny szef IPN, wydał mu potwierdzenie, że był osobą represjonowaną. Ten kwit umożliwiał Wałęsie wygrywać w sądach z tymi, co oskarżali go o współpracę, np. z Wyszkowskim.
Teraz pojawia się potrzeba wyjaśnienia kilku spraw i podjęcia wynikających z tego decyzji.
1. Wielu ludzi z czasów PRL ma za sobą zarówno lata współpracy ze służbami jak i lata represjonowania. Nie da się tak 0-1-owo podzielić ich na dobrych i złych. Trzeba tu zrobić porządek pojęciowy.
2. Nie wiem, czy prawo pozwala odebrać Wałęsie kwit wystawiony przez Kieresa, ale trzeba to zrobić, jeśli trzeba do tego zmienić prawo, to trzeba je zmienić jak najszybciej.
3. Prawo pozwala wznowić sprawę sądową nawet z prawomocnym wyrokiem, jeśli na jaw wyjdą nowe istotne okoliczności - i jest to oczywista konieczność (np. za morderstwo ktoś siedzi skazany a nowe badania DNA wykazały, że jest niewinny - trzeba proces wznowić). Proces lustracyjny Wałęsy też trzeba wznowić, potem ci co z Wałęsą przegrali (np. Wyszkowski) powinni wznowić swoje sprawy sądowe z nim.
4. Warto też powrócić do tego, co "obrońcy Wałęsy" wygadywali o tych, co ośmielali się twierdzić że był "Bolkiem" i ich z tego rozliczyć, tym bardziej, że większość z nich doskonale znała prawdę.
A wtedy, jak się to już od strony prawnej i faktograficznej uporządkuje, możemy się zabrać za ocenę Wałesy w najnowszej historii Polski. I ocena wcale nie musi wypaść dla niego źle.
